Odprawa[]
Przynajmniej raz Orland nie marnował czasu. Wrobił mnie w morderstwo w trakcie procesu, a Strażnicy szybko się zorientowali, że uciekłem z więziennej celi. Jestem na ulicach Starej Dzielnicy. Wysłano za mną Egzekutorów. Egzekutorzy... Bardziej pasuje do nich słowo: "Skrytobójcy". To fachowcy, ale zdołam ich przechytrzyć. Najpierw muszę znaleźć jakieś schronienie, a potem zastanowię się, co robić dalej. Znajomy paser z tej części miasta, Ramien, może się okazać moją najlepszą, a nawet jedyną szansą. Stara Dzielnica nie jest jednak wymarzonym miejscem na ucieczkę. To najstarsza część miasta, pełna wąskich i krętych uliczek. Młotodzierżcy powiadają, że całe Miasto po prostu wyrosło z tej dzielnicy i zaczęło się wokół niej rozrastać. Wiedzą, co mówią: to dystrykt Młotodzierżców. Oni postawili zapewne większość wznoszących się tutaj budowli. Dajmy jednak spokój tym rozważaniom... Wpadłem w poważne tarapaty. Egzekutorzy nie są ludźmi... już nie. Pod wpływem glifów zaszła w nich jakaś przemiana. Mają tylko jeden cel: wyśledzić mnie i... zabić.