Cytat[]
Budowawszy dach z martwego drewna.
Budowawszy mury z martwego kamienia.
Budowawszy sny z martwych myśli.
Wracawszy do życia, śpiewając, śmiejąc się, płacząc, brawszy, coś ukradł,
I zdzierawszy z twych martwych i wyjących kości.
---Gliniana tabliczka w opuszczonej świątyni Szachraja
Odprawa[]
Skontaktowała się ze mną niejaka Wiktoria. Twierdzi, że reprezentuje klienta, który jest pełen podziwu dla sposobu, w jaki poradziłem sobie z Ramirezem, a teraz chce, żebym ukradł dlań pewien przedmiot.
Chodzi o magiczny miecz należący do patrycjusza, a zarazem kolekcjonera, znanego jako Konstantyn. O Konstantynie wiadomo niewiele: to osobowośc ekscentryczna i lubująca się we własnym towarzystwie.
Wiktoria przypuszcza, że miecz będzie znajdował się na widoku, ale pod czujnym okiem straży i w otoczeniu odpowiednich zabezpieczeń.
Wspomniała także, że strażnicy są bezwzględni i dobrze wyszkoleni, a w posiadłości łatwo się zgubić. Dom wzniesiono niedawno, musiałem więc - na podstawie obserwacji i zasłyszanych pogłosek - naszkicować sobie własną mapę. Wydaje się, że budynek przypomina nieco labirynt. Cóż... gdy ktoś jest wystarczająco bogaty, może ująć wszelkiego rodzaju szaleństwo w architektoniczne kształty.
Ta robota będzie prawdziwym wyzwaniem. Ale opłaci się bardziej niż kilka zleceń, które ostatnio wykonałem. Jak zwykle, główna brama jest dobrze strzeżona, ale zdołałem znaleźć inne wejście. Gdy tylko zabiorę miecz, będę musiał jeszcze wykombinować, jak stamtąd wyjść...